Strona:Jan Lam - Idealisci.djvu/104

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Jestże to prawdopodobnem, by kobieta niemłoda już, i która tyle zawdzięcza mężowi, jak twoja siostra, oszukiwała go w sposób tak haniebny! To już jest widoczny wymysł pani Trzecieszczakiewiczowej, która w istocie ma bardzo zły język.... Nie warto powtarzać tego, co ona mówi.
— Ja wszakże chcę wiedzieć, i powiesz mi natychmiast, co zmyśliła p. Trzecieszczakiewiczowa.
— Że... romans Zgorzelskiego z Wandzią jest tylko pretekstem, pod którym on bywa w domu państwa Zameckich, i że w istocie romansuje z kim innym. Nie daj temu wiary, bo gdyby Helena nawet na prawdę do tego stopnia wyzuła się z sumienia i zapomniała o wszystkich obowiązkach, to przecież p. Tadeusz nie jest ślepym, a Wanda także spostrzegłaby się i zerwałaby stosunek z człowiekiem, który ją uwodzi....
— Ale, koniec końców, ten Zgorzelski bywa u Zameckich?
— O, bywa! Spotykał się z nimi za granicą, odwiedzał ich tu w mieście, a teraz na wsi, sąsiadując z nimi, ma być prawie codziennym gościem w Rymiszowie.
— Pokazuje się, że nie można nigdy być dość wielkim pesymistą. Kiedy mię Helena zapewniała, że nie ścierpi go w swoim domu, wierzyłem jej. Kto wie zresztą, może w istocie, jak większa część kobiet, ma słabość do swatania... Trudno przypuszczać, ażeby mogła kochać się w człowieku, którym pogardza z bardzo ważnych pobudek.
Zdanie to potwierdziła pani Skryptowiczowa tak wymownie, że p. Karol utwierdził się w niem na razie, wiedział bowiem, że żona jego mówi tylko to, co czuje, a ponieważ miał z natury niemiecką skłonność do tworzenia ogólnych prawideł na podstawie pojedynczych faktów, więc wyrozumował sobie, że ponieważ jedna kobieta nie była zdolną kochać mężczyzny w jej oczach pozbawionego wszelkiej moralnej wartości, i nie imponującego jej niczem, nawet stanowiskiem socyalnem — więc też i żadna kochać się w podobnych warunkach nie potrafi. Ten tok myśli przypomniał