Strona:Jan Lam - Idealisci.djvu/022

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

porannej. Była to ceremonia nader mało skomplikowana, składała się bowiem jedynie z kilku ruchów takich, jakie wywołuje zazwyczaj uczucie swędzenia w plecach i w nogach, jakoteż, z wkładania bardzo przestronnych trzewików, udeptanych tak, że osobie niewybrednej mogły wybornie służyć za pantofle.
— Dzień dobry pani Goldsteinowej! Jak pani ślicznie wygląda! Jak róża! — przemówł p. Alfred najmilszym swoim głosem. — Dzieci pani, spodziewam się, zdrowe?
— Nu, poco nie mają być zdrowe? — odparła descendentka Sary, Rebekki i Racheli, której ani wejście p. Alfreda, ani jego komplimenta nie poruszyły wcale i nie zniewoliły do zaprzestania owych ćwiczeń porannych, mających niejakie podobieństwo z szwedzką gimnastyką pokojową.
— A gdzież jest mąż pani?
— Gdzie ma być? Poszedł do szkoły! — I pani Goldsteinowa, wdziawszy pantofle, zabrała się do przelewania mleka z większego garnka w mniejszy, z wielką systematycznością i bez wszelkiego zbytecznego pospiechu — Sure, Sure — dodała — haste precedzet de myłych?
Sy nyszt gewejn ka szmate — odezwał się z pod pierzyny drugi głos kobiecy, więcej ospały i krtaniowy, niż świeży i srebrzysty.
Zgrać się, nie spać, potrzebować pieniędzy, szukać faktora w jego zaciszu domowem, nie zastać go, a natomiast być obecnym przy szukaniu „szmaty“ mającej służyć do cedzenia mleka, i przy innych porannych zajęciach familii Goldsteinów — oto początek kampanii całodziennej, który świętego mógłby pozbawić cierpliwości. Ale p. Alfred nie rozgniewał się, i pożegnawszy panią domu równie uprzejmie, jak ją przywitał, ostrożnie spuścił się napowrót na ulicę po trzeszczących schodach, i udał się w stronę, w której była „szkoła“, czyli bóżnica. P. Goldstein był snać równie gorliwym i pobożnym wyznawcą swojej religii, jak pani Podwalska swojej — p. Alfred czekał bowiem więcej niż pół godziny przed drzwiami synagogi, nim ujrzał wychodzącego z niej powiernika swoich kłopotów, który natychmiast spostrzegł go i pospieszył ku niemu. Nastąpiła krótka rozmowa,