Strona:Jan Lam - Dziwne karyery.djvu/210

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

kowskiego tutejszy Bank grecko portugalski, w sumie 3 od sta; z drugim półrocznym kuponem wypłaconą będzie właścicielom obligów superdywidenda, wynosząca według najskromniejszych obliczeń drugich 6 od sta. Zapomnieliśmy dodać, że w skład zarządu Banku Filodomicznego wstępują właśnie dwie największe potęgi finansowe Milicyi i Landweryi, mianowicie graf Niemanicky i baron Hołysz. Na dzisiejszej giełdzie kurs obligów podniósł się o 5 idealników, a to z powodu, iż nowe zakupna zagraniczne sprowadziły chwilowy brak efektów na placu“.
Na koszta umieszczenia tego artykułu wpisał Bank grecko-portugalski filodemicznemu 3000 id. w rubrykę „winien“.
Doniesienie o podwyżce kursu było zgodne z prawdą. Na giełdzie krachenburgskiej pojawiło się było dwóch ajentów z Frantfurdy, rozpaczliwym głosem wołających „wer gibt? (kto sprzedaje) Filodemen? Ich nehme! Ich nehme! (kupuję)“. W odpowiedzi na to ajent grecko-portugalski oświadczył, iż sprzedaje, ale pokazało się, że nie posiada więcej sztuk, nad pięćdziesiąt. Znalazł się jakiś drugi giełdzista, który miał jeszcze 25 sztuk, ale ten nie spuścił ani mizeraka z 93 idealników. Więcej obligów nie było na „placu“, i ztąd poszło, że jeden z ajentów frantfurdzkich, z grzeczności, odprzedał jakiemuś amatorowi połowę swoich papierów po 95 idealników.
Dla wiadomości tych, którzy chcieliby zakładać banki filodemiczne, nadmieniam tutaj, że z wyjątkiem wymienionego na końcu amatora, wszyscy kupujący i sprzedający działali z ramienia Banku grecko-portugalskiego.
W ten sposób prowadzono interes dalej, i w końcu znaleźli się rzeczywiści nabywcy coraz większych zapasów papieru „filodemicznego“, podczas gdy kurs podnosił się stopniowo. Czytał o tem w dziennikach p. Steinscheif, i cieszył się, że ma taką pewność w zamian za swój garnitur turkusowy. Z czasem, zaczęło mu się robić żal, iż deponowany u niego kapitał rośnie wprawdzie, ale na pożytek jakiegoś milicyjskiego hrabiego. Jednocześnie dziwiło go, że hrabia nie odsyła garnituru. Poszedł do hotelu des