Strona:Jan Lam - Dziwne karyery.djvu/200

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

rozmowy przyznał się nareszcie, że miał małą nieprzyjemność na wyjezdnem, i opowiedział bez ogródki wszystko co wiemy o „pomyłce“ prezesa Kluszczyńskiego. Dodał do tego — czego jeszcze nie wiemy — że na stacyi w Wilkowie zmuszony był zaliczyć trzem klientom Banku Filodemicznego na rachunek przyznanej im zaliczki sumę 29.000 idealników, a to z powodu, iż w kasie tego zakładu okazał się był chwilowy brak gotówki, a nie można przecież było z góry zrażać ludzi, którzy tak młodą instytucyę obdarzyli swojem zaufaniem. Pani Natalia, która nigdy w życiu nie miała nic do czynienia z interesami pieniężnemi, uspokoiła męża, że oczywiście Bank zwróci mu zaliczone pieniądze, jak to zresztą sam twierdził, a co do owej pomyłki obiecała, iż sama pomówi z papą, który nie omieszka uiścić się z różnicy. Rozchmurzył się powoli dr. Emanuel i powiedział sobie, że w istocie dysponuje nie 5. ale 16.000 idealników, i że na razie chodzi o to, jakby najgodniej użyć tej gotówki, jaką ma w kieszeni. Z planów, które ułożył na zasadzie tej uwagi, wypadło, że zaraz nazajutrz państwo Mitręgowie wzięli lożę w Wielkim Teatrze i oglądali balet czarodziejski, a trzeciego dnia pojawili się na balu publicznym, na którym, według sprawozdań gazeciarskich, die schöne Gräfin M. aus Milizien była zachwycającem zjawiskiem, a toaleta jej jedną z najświetniejszych. W ślad za balem poszło zwiedzenie jeszcze jednego baletu czarodziejskiego, a tym razem odwiedziło już pp. M. w ich loży dwóch młodych dyplomatów, których dr. Mitręga znał jeszcze z czasów swojej akcyi politycznej w sprawie beocko-laputańskiej i których na balu przedstawił był żonie. Tych zaproszono na następny dzień na objad do hotelu des Millionnaires, a nazajutrz po objedzie jeden z nich przyniósł państwu M. zaproszenie na bal — u dworu. Niepodobieństwem było, ażeby p. M. wystąpiła w tej samej toalecie, którą poprzednio podziwiały dzienniki; trzeba więc było pomyśleć o innej. Co gorsza, potrzeba ją było zapłacić gotówką, i trzeba było wypożyczyć u jubilera garnitur z rubinów, bo szmaragdowy, wilkowski, także już bardzo szczegółowo opisany był w gazetach. Przebrzydły