Strona:Jan Lam - Dziwne karyery.djvu/116

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

używania korony o trzech listkach i dwóch perełkach, ale nie mogło wystarczyć na utrzymanie Orędowniczki, szpaków i Marcina. Tak tedy, w raju dr. Mitręgi znalazły się naraz ciernie.
Szczęściem, przypomniał on sobie ze słów suchej odprawy. jaką, otrzymał był od dr. Ściśle wicza, że hrabia Albin jest cierpiącym i nudzi się bardzo. Z szybkością decyzyi, właściwą wyższym umysłom, postanowił on działać na zasadzie tej informacyi. Wpadł do redakcyi i zapowiedział Stanisławowi, że wyjeżdża na kilka dni w bardzo ważnym interesie. Prosił go, ażeby w jego nieobecności dobrze doglądał Orędowniczki, i ażeby się udał do sekretarza Kluszczyńskiego z wiadomością o jego wyjeździe, i z prośbą, ażeby aż do jego powrotu zaniechano wszelkiej „akcyi“, zważywszy, iż podróż ta wpłynie rozstrzygająco na wszystko, co się ma dziać w Wilkowie. Tymczasem Marcin pakował już w hotelu rzeczy swojego pana, i ten w pół godziny później siedział już w dyliżansie i dążył w góry, ku miejscu pobytu hr. Albina.
Stanisław nietylko nie zmartwił się wyjazdem swego pryncypała, który nie brał żadnego czynnego udziału w redagowaniu Orędowniczki, ale ucieszył się nawet z misyi, którą mu poruczono. Od czasu jak zamienił katedrę na biórko w redakcyi, zdawało mu się, że dr. Mitręga stał się właścicielem wszystkich godzin jego czasu, przepędzał więc poranki, dnie i wieczory przy pracy, i jeszcze sobie wyrzucał, że sypia nocami, zamiast obracać je na wywdzięczenie się swemu dobrodziejowi i chlebodawcy. Oczywista rzecz, że w takich warunkach nie widział ani razu panny Natalii, i tylko duchem bawił przy niej, gdy pisał fejletony. Byłby tam bawił może także, pisząc leadery i sprawozdania handlowe, ale to przecież jakoś nie uchodziło. Już i fejletonom zarzucano, że były nad miarę płaczliwe, a Szturchaniec otworzył na to conto osobną rubrykę p. t. „fletony“, w której nasz bohater miał się zpyszna. Obecnie zdarzała się sposobność oglądania panny Natalii oczyma ciała, i serce mu bilo z radości na tę myśl samą.