Strona:Jan Chęciński - Beczka pacierzy.djvu/32

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Wnet zbiegli się sąsiedzi, a patrząc na to widowisko, śmiali się do rozpuku.
Dowiedział się o tem i aptekarz i śmiał się również co niemiara, a pisał zaraz do sędziego.
— Panie sędzio, nie pokazuj się do nas, bo by cię baby ukamienowały za marną wódkę, którąś im w spuściźnie po sobie zostawił.