Strona:James Fenimore Cooper - Ostatni Mohikanin.djvu/89

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

oddalał się od mniejsca walki. Zrozpaczona Kora biegła za nim.
— Wstrzymaj się, lady, — słyszała za sobą głos Dawida — wstrzymaj się!
Gamut, widząc, że jego nawoływanie było daremne, pobiegł za Korą i nanowo zaczął śpiewać psalm, a prawicą podniesioną nadawał takt samemu sobie. Niejeden dzikus podniósł już broń na Korę, ale widok tego wysokiego człowieka, który śpiewał przy zgiełku bitewnym, wywierał na dzikich wrażenie szaleńca, i pełni strachu usuwali się z jego drogi w lesie. Tutaj odnalazł Mogua konie dziewcząt, które schwytali jego wojownicy. Na jednym z nich umieścił zemdloną Alicję, na drugim Korę, poczem ujął konie za lejce i poprowadził w głąb lasu.
Wierny Gamut, na którego dzikus nie zwracał najmniejszej uwagi, powlókł się w las za obiema siostrami, postanawiając dotrzymać swego przyrzeczenia, że nie opuści ich w żadnem położeniu.
Długo jeszcze do uszu podróżnych dochodziły straszne odgłosy rzezi, która przeszła do historji jako „rzeź na forcie Williama“, kładąc krwawą plamę na karjerze generała Montcalma, który swoją bezczynnością umożliwił huronom wykonanie jej.