Strona:James Fenimore Cooper - Ostatni Mohikanin.djvu/63

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wyrwał tomahawk Magui z drzewa i cisnął go w nadbiegającego czerwonoskórego, trafiając go w czoło i w zapale rzucił się do walki z gołemi rękoma; schwytał nawet przeciwnika, ale byłby padł ofiarą jego noża, gdyby w chwili decydującej Sokole Oko nie pośpieszył mu z pomocą i kolbą swej strzelby nie roztrzaskał głowy dzikiego.
Gdy Unkas powalił pierwszego przeciwnika, jął się rozglądać wkoło niby głodny lew szukając dalszych ofiar. Piąty huron, który narazie nie znalazł żadnego przeciwnika, rzucił właśnie w szatańskiej mściwości swój tomahawk w Korę. Straszna broń skaleczyła ramię dziewczyny, ale jednocześnie przecięła więzy, któremi była przywiązana do drzewa; Kora rzuciła się na pierś siostry, starając się co rychlej rozwiązać jej pęta. W tej jednak chwili krwiożerczy huron schwycił ją za włosy, omotał je dokoła ręki, rzucił dziewczynę na kolana przed sobą i podniósł wgórę nóż do skalpowania. Jak tygrys rzucił się Unkas na dzikiego, porwał go z ogromną siłą, rzucił o ziemię i walcząc z nim, zwalił się na niego. Walkę, która się właśnie rozpoczynała, a która mogła skończyć się dla Unkasa fatalnie, rozstrzygnęła kolba Sokolego Oka i tomahawk Heywarda, które zwaliły się na napastnika jednocześnie, podczas gdy Unkas wbił mu prawie w tej samej chwili swój ostry nóż w serce.
Jeszcze tylko walczyli ze sobą Przebiegły Lis i Wielki Wąż, a walka ich była nieubłagana. Obu wal-