Strona:James Fenimore Cooper - Ostatni Mohikanin.djvu/153

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Rozdział XI.
OSTATNI CZYN UNKASA.

Tłum, oburzony obraźliwemi słowami, które mu rzucił w twarz Magua, milczał, póki postać hurona i towarzyszącej mu dziewczyny nie zniknęła w gąszczu leśnym. Lecz gdy tylko znikł, z piersi delawarów wyrwał się dziki okrzyk. Unkas, który z bólem patrzał na uprowadzenie Kory, zawrócił i wszedł do chaty, w której go więziono. Wodzowie pośpieszyli jego śladem. Tamenunda odniesiono do jego wigwamu a Alicję oddano pod opiekę kobiet.
Wkrótce z chaty, w której odbywała się narada, wybiegł wojownik i zerwał toporem korę z rosnącej przed wigwamem sosny: drugi obciął gałęzie, wreszcie trzeci pomalował obnażony pień czerwoną farbą. W milczeniu przyglądał się tłum przygotowaniom, które u czerwonoskórych oznaczają wypowiedzenie wojny.