spełna rozumu. Pozostał pomimo to na miejscu, nie wykorzystując swej swobody do ucieczki, gdyż uznał, że winien znajdować się obok sióstr, które powierzono jego opiece. Dziś wyruszył Przebiegły Lis z kilku młodymi wojownikami na polowanie, jutro zaś postanowiono przerwać odpoczynek i maszerować dalej w kierunku granicy kanadyjskiej, w rodzinne strony Magui.
Sokole Oko i mohikanie słuchali tych wiadomości z skupioną uwagą, wypytując szczegółowo o plemię, w którego wsi znajdowała się Kora. Po długiem badaniu, okazało się, że plemię to nosi na piersiach wytatuowanego żołwia, podobnie, jak i obaj mohikanie. Należeli widocznie, do szczepu delawarów, jaki Wielki Wąż, lecz przeszli na stronę francuzów i mieszkali obok huronów.
Dunkan wygłosił kilka fantastycznych planów wyzwolenia dziewcząt, lecz Sokole Oko wstrzymał jego zapędy, zalecając ostrożność i spokój, niezbędne dla osiągnięcia celu.
— Najlepszą rzeczą, jaką narazie możemy uczynić — powiedział strzelec — będzie wykorzystanie swobody, którą się cieszy Gamut, aby zawiadomić dziewczęta, że jesteśmy w pobliżu. Czy odróżnisz przyjacielu, — zwrócił się do Dawida — głos kruka od głosu kukułki?
— Zawsze — odpowiedział nauczyciel śpiewu. — Głos kukułki jest dźwięczny, choć składa się zaledwie z dwóch tonów, a kruka...
Strona:James Fenimore Cooper - Ostatni Mohikanin.djvu/110
Ta strona została uwierzytelniona.