Strona:Jack London - Wyga.djvu/74

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

gwiazd widać było czasem góry lodowe, wynurzające się zdala po obu stronach rzeki. O jedenastej godzinie dał się słyszeć głuchy, zgrzytliwy ryk. Szybkość, z jaką więżąca ich bryła lodu dotychczas leciała, zmniejszyła się, lód zaczął piętrzyć się, trzeszczeć i sunąć na nich. Rzeka ścinała się. Jedna bryła lodu przesunęła się przez ich bryłę i zerwała bok łodzi. Łódź nie utonęła, ponieważ bryła, w którą wmarzła, wciąż ją jeszcze niosła, ale w chwili, kiedy się okręciła, ujrzeli czarną wodę niedalej jak w odległości stopy. A potem wszelki ruch ustał. Po pół godzinie cała rzeka zerwała się i znowu zaczęła się ruszać. Ruch ten trwał godzinę, poczem znowu stłumiła go kra. Rzeka szarpnęła się jeszcze raz i poskoczyła naprzód gwałtownie, dziko, z wielkim chrzęstem i zgrzytem. A wtedy ujrzeli światła na brzegu i kiedy znaleźli się naprzeciw nich Yukon się poddał i przestał być rzeką na sześć miesięcy.
Kilku ciekawych z Dawsonu, stojąc na brzegu i przyglądając się zamarzaniu rzeki, usłyszało dolatujący do ich uszu z ciemności śpiew wojenny Krótkiego:

„Jak Argos naszych caasów
Idziemy z Grecji w świat,
By zdobyć — tum-tum, tum-tum, tum-tum!
Złotego Runa kwiat.

VII

Kit i Krótki pracowali przez trzy dni jak konie, przenosząc ze środka rzeki półtorej tonny bagażu do drewnianego domku, który Sprague i Stine ku-