Ta strona została przepisana.
Przed otworzeniem drzwi mężczyzna odwrócił się na chwilę. Na jego wargach zadrgało szyderstwo. Przemówił do kobiety cichym głosem, cedząc każdy wyraz z osobna. To co powiedział było kwintesencją wstrętu i pogardy. Rzucił jej wprost w twarz wyrazy złe, wyrazy nie do[1] powtórzenia.
KONIEC.
- ↑ Brakujące dwa słowa uzupełniono na podstawie wydania z 1934 roku.