Strona:J. W. Draper - Dzieje stosunku wiary do rozumu.djvu/442

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

zakłady naukowe. Grzegorz XVI nazywał wolność sumienia bezrozumnem szaleństwem, a wolność druku zgubnym błędem, którego nie można dosyć nienawidzieć.
Lecz jakimże sposobem wierzyć można w natchnienie i nieomylność owej wyroczni nad Tybrem, gdy się przypomni, że ciągle i ciągle jeden papież zaprzeczał drugiemu; że papieże potępiali sobory, a sobory papieżów; że biblia Sykstusa V zawiera takie mnóstwo jawnych pomyłek (około dwóch tysięcy), że sami wydawcy musieli ją z obiegu wycofać? Jakże mogą synowie kościoła „za złudne błędy“ poczytywać kulistość ziemi, stanowisko jej jako planety w układzie słonecznym, oraz obrót około własnej osi i około słońca? Jakże mogą oni zaprzeczyć istnienia antypodów, albo innych światów oprócz naszego? Jak mogą wierzyć, że świat nie ulegał żadnym zmianom?
Gdy nakazują nauce, aby się wyrzekła swych przekonań, możeby należało, aby ona prosiła kościół, iżby przeszłość sobie przypomniał? Spór co do kształtu ziemi oraz pomieszczenia nieba i piekła, skończył się dlan niepomyślnie. Utrzymywał on, że ziemia jest rozległą płaszczyzną, a niebo rozpostarciem, służącem za podstawę nieba, przez które widywano od czasu do czasu przeciskających się ludzi. Gdy kulistości ziemi dowiedziono, bez żadnej możności zaprzeczenia, faktami astronomicznymi i podróżą okrętu Magellana, wówczas ko-