Strona:J. W. Draper - Dzieje stosunku wiary do rozumu.djvu/342

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

utworzył i sprzedał dwa tysiące sto pięćdziesiąt nowych urzędów; uważano je za dobre umieszczenie kapitału, bo przynosiły dwanaście od sta. Procenta te wyciskano z krajów katolickich. Nigdzie w Europie nie można było tak dobrze ulokować pieniędzy, jak w Rzymie. Znaczne sumy uzyskiwano z ogłaszania zastawów za przepadłe; a także nietylko ze sprzedaży, ale i z odprzedaży urzędów. Spieniężano często wyższe posady na to, aby módz znów sprzedawać niższe.
Chociaż to było przeciwne naukom papieży, napadającym na lichwę, powstał jednak ogromny papiezki zakład bankowy, związany z rządem rzymskim, wypożyczający pieniądze na lichwiarski procent prałatom, oraz ludziom polującym na posady i prawującym się. Bankierowie papiezcy byli uprzywilejowani; inni zostawali pod groźbą klątwy. Kurya przyszła do wniosku, że interesem jej było mieć pozadłużanych sobie duchownych w całej Europie. Tym sposobem zabezpieczała sobie ich powolność i mogła wykląć w razie niewypłatności. W r. 1327, jak obliczono, połowa świata chrześciańskiego znajdowała się pod klątwą: biskupi za to, że nie mogli nastarczyć zdzierstwu legatów; inni pod rozmaitymi pozorami, w celu, aby zmusić do kupowania absolucyi za wysoką cenę. Dochody kościelne z całej Europy płynęły do Rzymu. Papieże od r. 1066, czyli od początku wielkiego prądu centralizacyi, nie mieli czasu na pilnowanie spraw