Strona:J. W. Draper - Dzieje stosunku wiary do rozumu.djvu/31

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

cze mury Babilonu, mające niegdyś przeszło trzynaście mil w obwodzie, a mimo spustoszenia przez trzech zdobywców w ciągu tyluż wieków, mierzące jeszcze przeszło ośmnaście stóp wysokości; wznosiły się jeszcze zwaliska świątyni owianego chmurami Bela, na której szczycie mieściła się gwiazdarnia, gdzie chaldejscy astronomowie-czarownicy w cieniach nocy obcowali z gwiazdami; widniały jeszcze ślady dwóch pałaców z wiszącymi ogrodami, których drzewa rosły niby na powietrzu, oraz szczątki przyrządu wodociągowego, który je zaopatrywał w wodę z rzeki. Do sztucznego jeziora za pomocą obszernej machineryi, śluz i kanałów, ściekały wody stopniałych śniegów z gór armeńskich, a później rozchodziły się po mieście, powstrzymywane groblą na Eufracie. Lecz najdziwniejszem może ze wszystkiego był tunel pod tą rzeką.
Gdy Chaldea, Assyrya i Babilon odznaczyły się godnemi podziwu i szacunku starożytnościami, sięgającemi zamierzchłej przeszłości, Persya nie ustępowała im dziwami późniejszej doby. Ostawione kolumnami dziedzińce Persepolu obfitowały w przeróżne cuda sztuki: rzeźby, posągi, emalie, księgozbiory alabastrowe, obeliski, sfinksy, byki olbrzymie. Ekbatany, owego chłodnego ustronia letniego królów perskich, broniło siedm równolegle opasujących wałów z ciosanego i gładzonego kamienia; ku środkowi mury te były coraz wyższe i pomalowane każdy inną barwą, w astrologicznym po-