Strona:J. W. Draper - Dzieje stosunku wiary do rozumu.djvu/30

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wszystkich jej usiłowań podburzania albo przekupienia Ateńczyków lub Spartan tak często i skutecznie dawniej praktykowanego; opanowanie Egiptu; druga zima, poświęcona urządzeniu politycznemu tej szanownej krainy; skierowanie całego wojska od morza czarnego i czerwonego ku saletrzanym równinom Mezopotamii na wiosnę następną; przeprawa przez ocieniony płaczącemi wierzbami Eufrat w miejscu zniesionego mostu pod Tapsakiem; przebycie Tygrysu; nocne podjazdy przed wielkim i pamiętnym bojem Arbelskim; ruch bokowy na polu bitwy; przełamanie środka nieprzyjacielskiego, manewr, który się miał powtórzyć po wielu stuleciach pod Sławkowem (Austerlitz); dzielna pogoń za władcą perskim; — wszystko to są czyny, których nie przewyższył żaden późniejszy wojownik.
Ale i życie umysłowe Greków znalazło w tej wojnie bodziec niepospolity. Niejeden z nich przebiegł za wojskiem kraje od Dunaju aż do Nilu, od Nilu aż do Gangesu; wystawiał się na hiperborejskie podmuchy okolic za morzem czarnem, na simuny i piaszczyste zawieruchy pustyń egipskich. Oglądał piramidy wznoszące się już od dwudziestu wieków, obeliski luksorskie, pokryte hieroglifami, szeregi milczących a tajemniczych sfinksów, kolosy monarchów, którzy panowali w zaraniu świata. W dziedzińcach Esarhaddona stał przed tronami dawnych ponurych królów assyryjskich, które strzegą skrzydlate byki. Stały jesz-