Strona:J. W. Draper - Dzieje stosunku wiary do rozumu.djvu/301

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ojca, że na niebie znajdują się rozsiane tu i ówdzie blado jaśniejące plamki światła, a z nich niektóre takich rozmiarów dochodzą, że się dostrzegają gołem okiem. Jedne przez silny teleskop dają się rozłożyć na pojedyncze gwiazdy, niektóre zaś, jak np. wielka mgławica w Oryonie, opierają się dotąd działaniu najdoskonalszych narzędzi.
Nieprzychylni hipotezie mgławicowej, utrzymywali, że niedostrzeżenie gwiazd w niektórych mgławicach wynika z niedoskonałości teleskopów. W tych narzędziach zważać należy dwojaką stronę ich działania: naprzód, siła gromadząca światło zależy od średnicy ich zwierciadła przedmiotowego lub soczewki; powtóre, siła pokazywania zawisła od ścisłej dokładności ich powierzchni optycznych. Wielkie narzędzia mogą posiadać pierwszą zaletę w wysokim stopniu z powodu swej wielkości, ale drugiej bardzo im braknąć może, czy to dla niedokładności w budowie, czy też z powodu wykrzywienia się skutkiem własnego ciężaru. W każdym razie, czy teleskop będzie nie dość dokładnym, czy też nie dość potężnym, nie wystarczy do rozłożenia mgławicy na oddzielne gwiazdy.
Na szczęście jednak przybywają inne jeszcze sposoby ku rozjaśnieniu tego pytania. W r. 1846 autor tej książki odkrył, że widmo stałego ognistego ciała jest nieprzerywane, to jest niema ani ciemnych, ani jasnych linii. Fraunhofer zaś poprzednio zauważył, iż widmo gazów ognistych jest