Strona:J. W. Draper - Dzieje stosunku wiary do rozumu.djvu/287

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Do pierwszego zawsze się będzie skłaniać każde duchowieństwo, pragnie ono bowiem, aby uważane było za pośrednika pomiędzy modlitwą wiernego, a zrządzeniem opatrzności. Stanowisko to jeszcze się staje ważniejszem, gdy mu się udaje osiągnąć władzę orzekania, czem jest to zrządzenie. W religii przedchrześciańskiej (rzymskiej), głównym obowiązkiem kapłanów było wróżenie przyszłych wypadków za pomocą wieszczb, znaków i oglądania wnętrzności zwierząt, oraz przez składanie ofiar na ułagodzenie bogów. W późniejszych, chrześciańskich czasach, duchowieństwo objawiło wyższe roszczenia, dowodząc, że wdaniem się swojem może kierować biegiem rzeczy, usuwać niebezpieczeństwa, wyjednywać łaski, cuda czynić, a nawet zmieniać porządek przyrodzenia.
Nie bez przyczyny tedy niechętnem okiem spogląda ono na teoryę rządzenia światem przez niezmienne prawa; zdaje się mu ona poniżać godność i uszczuplać jego własne znaczenie. Dziwnym też mu się wydaje Bóg, którego nie można wzruszyć prośbami ludzkiemi, bóg zimny i beznamiętny, a czemś strasznem fatalizm, przeznaczenie.
Jednakże regularność obrotów ciał niebieskich nie mogła nie wywierać po wszystkie czasy głębokiego wrażenia na myślących dostrzegaczach. Bo wschód i zachód słońca, wzrost i zmniejszanie się światła dziennego, zwiększanie się i uszczuplanie księżyca, powrót pór roku w czasach właści-