Strona:J. W. Draper - Dzieje stosunku wiary do rozumu.djvu/259

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

prawdy bezwzględnej, pominięto z pogardą, a skutek tego był taki, że zwoływano sobór po soborze a ich waśnie i sprzeczne postanowienia napełniły niepokojem i zamieszaniem cały świat chrześciański. W samym tylko czwartym wieku odbyło się trzynaście soborów przeciwnych Aryuszowi, piętnacie przychylnych dla niego, a siedmnaście nawpół aryańskich, ogółem czterdzieści pięć. Na każdym z nich mniejszość próbowała walczyć orężem, którego większość tak nadużywała.
Wyżej przytoczony bezstronny dziejopis kościoła powiada dalej, że „w tym samym czwartym wieku przyjęto dwie potworne i zgubne zasady: 1. Że kłamstwo i oszukaństwo są cnotliwemi postępkami, jeżeli za ich pomocą dobro kościoła zyskuje; 2. Że błędy religijne, gdy się kto ich trzyma po stosownem napomnieniu, karcić należy karami cywilnemi i mękami cielesnemi“.
Nie bez zdziwienia spoglądamy dzisiaj na to, co wówczas uważano powszechnie za sposoby dochodzenia prawdy. Poczytywano za ustalone prawdy to, co stwierdzonem było przez pewną liczbę męczenników, wyznających takowe, przez cuda, oraz przez zeznania lunatyków, ludzi opętanych od złego ducha i samego szatana. Zaczęły się także pokazywać pierwsze próby sądów bożych. Przez ciąg następnych sześciu stuleci uchodziły one za najskuteczniejszy sposób wykrycia winy lub niewin-