Strona:J. W. Draper - Dzieje stosunku wiary do rozumu.djvu/240

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ssipi znane są dopiero od lat trzechset, a przez ten czas prawie się nie posunęły ku zatoce meksykańskiej; ale był czas, kiedy delta tej rzeki znajdowała się po St. Louis, czyli o półtorasta przeszło mil od teraźniejszej. Tak w Egipcie jak w Ameryce, a właściwie wszędzie, rzeki ciągle i stopniowo posuwały ląd w głąb morza; powolność tego działania i ogrom jego rozmiarów przekonywają nas, że do tego potrzeba było niezmiernie długich okresów czasu.
Do tegoż wniosku dochodzimy, rozważając napełnienie jezior, pokłady trawertynu, obnażenie pagórków, podmywanie skał i wdzieranie się morza w brzegi, wietrzenie skał pod działaniem wody atmosferycznej i kwasu węglowego.
Pokłady napływowe musiały pierwotnie osiadać na płaszczyznach prawie poziomych. Lecz wielka ich ilość, skutkiem wstrząśnień peryodycznych, czy też ruchu stopniowego, zmuszona była stanąć pod rozmaitymi kątami pochylenia. Jakimkolwiek sposobem tłómaczylibyśmy niezliczone i ogromne te krzywości i złomy, zawsze na dokonanie ich przyznać musimy upływ niesłychanie długiego czasu.
Pokłady węgla kamiennego w Walii, obniżając się stopniowo, dosięgły grubości 12.000 stóp, a w Nowej Szkocyi 14.570. Zanurzanie się ich było tak powolne i stałe, że w różnych głębokociach drzewa stoją prosto jedne nad drugiemi; w przecięciu na 4515 stóp, naliczyć można takich