Strona:J. W. Draper - Dzieje stosunku wiary do rozumu.djvu/216

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

skonałem, lecz ma plamy na swej tarczy, oraz że się obraca około swej osi, zamiast pozostawać w majestatycznym spokoju. Zresztą ukazywanie się nowych gwiazd obudziło niemałe wątpliwości co do tej teoryi nieskazitelności ciał niebieskich.
Te i wiele innych pięknych odkryć teleskopowych stwierdziły oczywiście prawdziwość poglądu Kopernika i straszną trwogą napełniły kościół. Niższe a ciemne duchowieństwo wołało, że to jest złudzenie albo oszukaństwo. Niektórzy twierdzili, że na teleskopie można polegać co do przedmiotów ziemskich, ale co do ciał niebieskich, to zupełnie co innego. Inni dowodzili, że wynalazek jego był po prostu zastosowaniem uwagi Arystotelesa, że gwiazdy można widzieć i we dnie z głębokiej studni. Oskarżono Galileusza o oszukaństwo, kacerstwo, bluźnierstwo i bezbożność. Chcąc się bronić, napisał on list do opata Castellego, nadmieniając, że pismo święte nie ma przeznaczenia być powagą naukową, ale tylko przewodnikiem moralności. To pogorszyło sprawę. Wezwano go przed sąd ś. inkwizycyi, oskarżając o mniemanie, że ziemia obraca się około słońca, co jest „całkiem sprzecznem z pismem świętem“. Nakazano mu odrzec się tej herezyi, grożąc uwięzieniem. Polecono także, aby zaprzestał nauczać i bronić teoryi Kopernika, oraz aby złożył oświadczenie, że nie będzie jej w przyszłości ani szerzył, ani podtrzymywał. Wiedząc dobrze, że Prawda nie potrzebuje męczenników, zgo-