Strona:J. W. Draper - Dzieje stosunku wiary do rozumu.djvu/135

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Filadelf zaczął ją gromadzić. Juliusz Cezar spalił prawie połowę, a patryarchowie aleksandryjscy nie tylko pozwalali, ale dopomagali niszczyć cokolwiek z niej pozostawało. Orozyusz twierdzi wyraźnie, że widział puste futerały i półki w bibliotece we dwadzieścia lat po wystaraniu się przez Teofila, wuja ś. Cyrylla, rozkazu u cesarza Teodozyusza na jej zniszczenie. Gdyby nawet zbiór ten, niegdyś tak wspaniały, nigdy nie był narażony na takie gwałty, to samo zużycie, a może w dodatku i kradzieże w ciągu lat tysiąca musiałyby znacznie go uszczuplić. Chociaż bowiem Jan, jak to widać z przezwiska, bardzo lubił pracę, to pewna jednak, że zajęcie się półmilionowym księgozbiorem przechodziłoby wytrwalsze od jego nawet siły; a koszta utrzymania i przechowania, którym podołać mogli tylko Ptolemeusze i Cezarowie, przewyższały zasoby naszego gramatyka. Zresztą czas zużyty jakoby na spalenie czy zniszczenie ksiąg, nie może dać żadnej wskazówki o ich ilości. Wiadomo, że ze wszystkich gatunków opału, pergamin jest może najlichszym. Papier i papirus wprawdzie wybornie się palą, ale oczywiście łaziennicy aleksandryjscy nie potrzebowali uciekać się do pergaminów, dopóki mieli co innego, a właśnie pergaminowych książek było najwięcej.
Niema więc wątpliwości, że Omar wydał rozkaz zniszczenia biblioteki, mając ją za niepożyteczną, lub przeciwną religii, jak również nie ulega