Strona:J. I. Kraszewski - Wspomnienia Odessy, Jedysanu i Budżaku T.III.djvu/46

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
44
31 LIPCA.

sze, że teraźniejszy Akkerman rozciąga się na bardzo znacznéj przestrzeni ziemi; gdyż niektóre wsi i przedmieścia (posady) do niego należące, na pięć werst od ogniska, to jest Zamku są odlegle. Tenże liczy około 2500, domów, a mieszkańców Wielko-rossjan, Mało-rossjan, Polaków, Bulgarów, Mołdawian, Greków, Ormian, Niemców, Żydów i Cyganów. Jednych tylko dawnych posiadaczy, jednych tylko Turków, podobno tu niema, dodaje wzmiankowany. Ale z przeproszeniem podróżnego, z rewizji przez nas nazajutrz odbytej, okazało się, że jest przecie jeden stary Turek w Akkermanie, który płacze nad poniżeniem chorągwi proroka i duma o przyszłej Giaurów zagubie. To co pisze nasz podróżny o lichych bardzo domowstwach, a rzadkich porządnych budowach, teraz już także niezupełnie sprawiedliwe. Cała jedna nowa ulica, bardzo się porządnie zabudowuje.
Kohl liczy ludności męzkiej 8,000, a w ogóle 13,000 obojej płci, unosi się także nad lichotą rozsypanych i pokręconych w dziwne uliczki kletek, nad oryginalną ich