Strona:J. I. Kraszewski - Wspomnienia Odessy, Jedysanu i Budżaku T.III.djvu/227

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
225
5 SIERPNIA.

Trzynastego Sierpnia. Morze wzburzone jeszcze bardziej bije ogromnemi bałwany. Co za widok! co za roskoszna choć łamiąca kapiel! Poznałem muzyka P. Kozłowskiego, autora popularnej melodji do dumy o Hetmanie Kosińskim; i Szkoły na fortepiano.
Cztérnastego Sierpnia. Morze ciągle faliste, dni pochmurne, kąpiele wyborne choć chłodne. Z rana byliśmy u P. Hass, który daguerrotypuje. Gdyby to warto było szczegółowego opisu, możnaby wyborną zrobić scenę — odegrywającą się wśród dość brudnego dziedzińca; któréj za tło służy mur obity flanelową kołdrą białą, za akcessorja stosy śmieci i brudne rynsztoki. Stoliczek, dwa krzesła, oto cały aparat; ustawują tu z dziwnym pośpiechem, zajęciem i ważnością kamerę, układają głowę. — la commence!
I biédny skazany siedzi trzydzieści sekund nieruchomy. Pomocnik P. Hass (głuchego w dodatku) zakrywa szybko szkło i woła Merci. Wyswobodzony mógł mu tož samo powiedzieć, z daleko głębszém uczuciem. Jest za co!