Strona:J. I. Kraszewski - Wspomnienia Odessy, Jedysanu i Budżaku T.III.djvu/226

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
224
5 SIERPNIA.

kim głosem, biło ogromnemi falami o nadbrzeżne skały, wrzało, kipiało, rzucało się, swawoliło jak rozpieszczone dziécko. A! co to za roskosz! co za widok, co za kąpiel w rozhukanych bałwanach. — Wróciłem cały stłuczony, ale szczęśliwy.
Po obiedzie oglądałem tak nazwane Nowe strojenie Generała Majerowa, przeciw sobornéj Cerkwi, gmach ogromny. Jest to w znacznej już części ukończony wielki Bazar trzypiątrowy; dwa skrzydła równoległe, zakończone z dwóch stron i połączone z sobą okrągłą kolumnadą. Budowa nie piękna, ale ogromem swym zastanawiająca. Takie tu życie, że nowe gmachy jeszcze prawie nieskończone, już się mieszkańcami zapełniają. Sklepienia dolne mają być godne uwagi, pod względem konstrukcji.
Kąpiel wieczorna, choć morze wzburzone, nie tak była miła jak ranna; bo w tych prozaicznych łazienkach portowych, gdzie i tłum ludzi zawsze i morze pozamykane, po krajane, brudne, smutne, mate: traci wszelki urok; nigdy sam na sam z olbrzymem być nie można. Wicher i burza wyły noc całą.