Strona:J. I. Kraszewski - Wspomnienia Odessy, Jedysanu i Budżaku T.II.djvu/48

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
46
15. LIPCA

pozostanie jedną z historycznych zagadek. To pewna że pierwsze zjawienie się Kozactwa w XVI wieku, już musiało być poprzedzone wypadkami, o których tylko z następstw hypotetycznie sądzie można.
Tegoż dnia udałem się dla obejrzenia pałacu Hrabiego Worońcowa, ale na nieszczęście, wśród bardzo miłego towarzystwa, jakie się na ten ogląd zebrało, trafiła nam się jedna pani, zbyt dla nas rozumna i zbyt wielka znawczyni wszystkiego. To, całą nam wyprawę popsuło. Była to jedna z tych postaci w naszym kraju bardzo pospolitych, które spotykamy wlokące za sobą nudy, wzgardliwie patrzące na wszystko i uśmiéchające się z litością na to: co u nas widzą. Kilka podróży za granicę, ubrało naszą panią w tę aureolę złocistą wyższości, którą nam biedakom, przyświécać chciała. Była w Londynie, była w Paryżu, siedziała długo w Wenecji i Florencji, i jakże podobna, aby potém znalazła u nas cokolwiek godnego siebie i zepsutego wytwornemi pokarmy, podniebienia? Mogłaż inaczéj wszystko, jak z pogardliwém wejrzeniem i usmiéchem znawcy