Strona:J. I. Kraszewski - Wspomnienia Odessy, Jedysanu i Budżaku T.II.djvu/243

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
241
22 LIPCA

pieli, znaczna bardzo część domu najmuje się i to powraca z czasem nakłady; a na zimę znowu przybywające tu rodziny z Rossji, Bessarabji, Multan, drogo płacą za wygodne i pięknie urządzone mieszkania. Domy tutejsze są nie na krajowéj, ale na zagranicznéj stopie wytworu. Łatwo o takie, w których sali jadalnéj krzesełka same i stoły, kilka tysiçey rubli kosztują; w innych wszystkie meble sprowadzane z Paryża, fortepiany angielskie — Trudnoby się tego spodziéwać w mieście zajętém handlem i z handlu żyjącém, ale tak jest. — Dwa są w Odessie fortepiany Erarda; a jeden z nich u Bankiera Izraelity. — W proporcja przepysznych znaczniejszych domów, idą mniejsze, najmniéj do wytworności pretensji mające, a jednak wcale smakownie ubrane w mahonie, laki, zwierciadła, chińszczyzny, porcellany francuzkie i bronzy. Ile mi się tylko zdarzyło widzieć różnych domów w Odessie, na rozmaitych ulicach, w różnych zakątach, wszędzie znalazłem przepych wielki, zbyteczny, szkodliwy nawet i nie potrzebny.
Ale bo też tu życie nie na skalę innych