Przejdź do zawartości

Strona:J. I. Kraszewski - Wspomnienia Odessy, Jedysanu i Budżaku T.II.djvu/11

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
9
15. LIPCA

dzony był porządek we wszystkieh Pałankach. Potém gdy się sprawa przytrafiła, ot naprzykład tak: gdy dwóch Kozaków, powadziło się albo pobiło, albo jeden drugiemu w sąsiedztwie szkodę zrobił, to jest, bydłem swojem spasł zboże, albo łąkę; albo jaką inną krzywdę wyrządził, a sami się między sobą pogodzić i porozumieć nie mogli; oba tedy, ukrzywdzony i ten co krzywdę uczynił, kupiwszy na rynku po kołaczu idą pozywać się do Pałanki, do któréj należą i proszą u Sędziów sprawiedliwości, a położywszy kołacze na syrno (stół) kłaniają się Sędziom oba razem niziuchno, stają wedle progu i mówią:
— Kłaniamy się wam panowie, chlebem i solą.
A sędziowie poczną ich pytać:
— Jaka wasza sprawa, panowie mołojcy?
Natenczas ukrzywdzony wprzód poczyna:
— Oto panowie, jaka nasza sprawa pokazując na towarzysza — ot ten mnie skrzywdził, tyle a tyle szkody bydłem swojém zrobił, a nie chce zapłacić i wynagrodzić co należy za siano, (albo za wytłoczenie zboża.)
Potém Sędziowie pytają drugiego: