Strona:J. I. Kraszewski - Wspomnienia Odessy, Jedysanu i Budżaku T.I.djvu/59

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
49
30 CZERWCA

nie jest jeszcze Czumakiem; dopiéro w stepie, gdy z wałką ciągnie, jest on sobą, tam go poźniéj złapiemy dla odrysowania. W zajezdnym domu, gdzie chwilkęśmy się jeszcze zatrzymali, złapałem do podróżnéj teki kilku Żydów i stroje mieszczanina i mieszczanki — świąteczne. Że nazajutrz potrzeba było ruszać w dalszą drogę, pośpieszyliśmy nazad do Kisiel.
30 Czerwca. Po Mszy świętéj i błogosławieństwie podróżnych, starodawnym obyczajem, przez Kapucyna w Kaplicy udzieloném, puściliśmy się nareszcie na Samczyki po nad Słuczą, ku Nowemu Konstantynowu i Sieniawie. Samczyki wieś nad Słuczą, dawniéj Starosty Czeczela (świéżo zmarłego) jest jednym z najpiękniéj w okolicy zabudowanych i urządzonych majątków. Po ogromnych stajniach, rozległych budowlach i braku karczmy, poznać tu jeszcze staropolską gospodarza gościnność, z jakiéj Starosta Czeczel był znanym; znać staropolską uczciwą zamożność, we wszystkiém co zrobiono, postawiono; czujesz że tu rząd dobry, wypłacił się spokojnie używanemi dostatki. Starosta Czeczel,