Strona:J. I. Kraszewski - Wspomnienia Odessy, Jedysanu i Budżaku T.I.djvu/211

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
201
9. LIPCA

wcale od pospolitych w wodzie słodkiéj różne.

    Y o koło tego chodzić, aby oni naprzód granice nasze ludziom posłanym k tey rzeczy Tureckiego Cara okazali. Jeżeliby tego więc nasi przewieść nie mogli, iżby przodkiem granice nasze okazowali, tedy pozwolą Tureckiego Cara ludziom, iżby oni naprzód okazowali, a z niemi nasi pojadą, a wszakoż tak pozwolić mają, iż też nasi poddani mają okazować granice nasze, po okazaniu ludzi tureckich, za któremi też Turcy jechać, a oni oglądać będą powinni, gdy będą okazować nasze granice.
    Które gdy będą okazować nasi k tey rzeczy posłani, będą się domagać tego na tych, którzy będą od Cara Tureckiego zesłani, aby te granice, które są prawdziwe a starodawne, które okazować będą, znakami, jakiemi wiecznemi byli iuż oznaczone, tak iżby ony wiecznie znać y trwać miały, między naszemi a Cara Tureckiego państwy, a iżby też iuż tych rzeczy a tródności, które około tych granic bywały, wieczny koniec był y pokóy.
    Jeśli że więc nie będą się mogli na to zgodzić, aby były granice tak iako naszy ukazować będą, uczynione y postanowione, tedy te rzeczy a różności naszey na nas, a Turcy na Cara Tureckiego włożyć, a z niemi się na nas odzywać mają, a wszakoż nasi cokolwiek. Turcy mówić będą, a co za przyczyny dawać, przeczby te granice tak być nie miały wszystko potym maią posłać, abyśmy potym mieli naukę, jakobyśmy