Strona:J. I. Kraszewski - Wspomnienia Odessy, Jedysanu i Budżaku T.I.djvu/142

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
132
5. LIPCA

kie, drzwi na Liliputów robione. Słupki co podtrzymują wystawy i ganki, tak są cienkie i wątłe jak i inne materjały budowy, nie lepsze téż belki. Wysokiego wzrostu mężczyzna, z trudnością przechadzać się może w podobnym domku. Ananiew jednak i zabudowywać się już porządniéj i zasadzać drzewami, które go zielonością swą stroją — poczyna; choć obojga bardzo jeszcze mało. Z rzędowych budowli, uderzają tu swoją wysokością i schludnym pozorem Ostróg, sądowy dom murowany i Cerkiew. Wszystko to z kamienia, lecz widać o podal sprowadzanego, gdy go mieszkańcy dotąd nie używając, wolą nie wiedzieć jak, z lada drzewa klecić.
Ta nizkość budowli i ziemlanek, oryginalny daje pozór miasteczku, podobnemu na oko, do jakiéjś osady dzikiego ludu lub miasta z wymarzonéj krainy Liliputów. Od razu wyjechawszy za Bałtę, widać, żeśmy w nowym kraju i zupełnie odmiennym; lud tutejszy sam się od za-kodymskiego rozróżnia, zowiąc kraj za Bałtą-polską. W stepie już widoczna, że piérwsza kolonizacja należy Rossji, język ruski tu najpowszechniej-