Strona:J. I. Kraszewski - Wspomnienia Odessy, Jedysanu i Budżaku T.I.djvu/129

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
119
5. LIPCA

powrócili, ale już ani Hajdamaków, ani rzeczy zostawionych nie znaleźli tam. Halicki towarzysza swego znalazł wszakże, ale Hajdamacy ograbili go tak, że nie tylko konie, wozy, ale i suknie zdarli i oręż odebrali. Poźniéj złupiwszy miasto, na polską stronę przeszli za Kodymę.
Tam (opowiadał towarzysz Halickiego) widziałem jak po karczmach ciesząc się ze swego zwycięztwa pad Turkami odniesionego, pili. Naówczas Hetman Jakub Aga zaczął powątpiéwać, czy istotnie są Hajdamacy Zaporożcami, wypytywać o to począł Halickiego, czy rzeczywiście mieli oni takie od Kosza pozwolenie. A gdy Halicki zaręczał, że nikomu nigdy takiego rozkazu nie dawano; Aga, aby się upewnić, posłał go z dwóma od siebie dodanymi konnymi Sejmanami (straże) do obozu Hajdamaków. Gdy Halicki do nich przybył, znalazł ich wszystkich razem siedzących za stołem i pijących. Oni go wezwali ku sobie. Posadzili między sobą, traktowali i prosili o wybaczenie, że kilku łajdaków z ich partji, jego i towarzysza ograbili, upewniając, że wszystko zabrane oddadzą, a nawet nagrodzą.