Strona:J. I. Kraszewski - Wspomnienia Odessy, Jedysanu i Budżaku T.I.djvu/120

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
110
5. LIPCA

wśród kramków żydowskich, które ją zawalają wszérz i wzdłuż i przejazd nawet utrudniają. Na górze przecię, nie daleko Cerkwi, znalezliśmy wygodniejszą do popasu i wcale porządną karczmę. Ale i tu przeciw okien kramiki zaległy placyk, bo cała Bałta, w tych szałasach, budkach, kletkach i drobnym handlu, na Czumaka czyhającym po drodze.
Wszędzie żyd podstawia się jadącemu Czumakowi, i kusi go, rybą suszoną, postronkami, kołami, dyszlami, smarowidłem, chlebem, wódką i t. d. — Na placyku przeciw Cerkwi, wielki namiot płócienny, okrywał stosy suszonéj ryby, a dwóch żydów za wexlarskiemi stoliczki siedząc drzymało.
Kodyma przedzielająca terazniejszą Bałtę na dwie części, dzieliła dawniéj Polskę od Turcji i właściwą Bałtę (tak się zwała strona turecka) od palejowego jeziora — O historji tego miejsca, postaramy się niżéj nieco więcéj powiedzieć. Na dawniéj polskiéj stronie, jest Kościoł i Cerkiew, z drugiéj, tureckiéj przedtém, widać także nową Cerkiew z zielonemi wedle zwyczaju dachami wież i ganków.