go, który, nie mogąc porozumieć się ze szlachtą i Delegacją w Warszawie, samodzielnie wobec Gorczakowa wystąpił, jako rzecznik potrzeb społeczeństwa polskiego i złożył memorjał w sprawie koniecznych reform.
W Wielopolskim też widziano głównego autora reform, a łącząc je z jego dawną polityką kompromisu Polski z Rosją, odrazu na nie spoglądano nieufnie.
Nieufności tej nie rozproszyły dymisje niektórych nienawistnych dostojników, a w pierwszej linji złego ducha ostatnich czasów, Muchanowa, któremu udowodniono udział, a nawet inicjatywę w rozpowszechniającej się w ciągu marca po Królestwie agitacji wśród chłopów przeciwko dworom i ludności miejskiej. Wyrazem niezadowolenia ludności stały się wznowione po przerwie blizko miesięcznej manifestacje uliczne, szczególniej zaś „kocie muzyki“ pod oknami znienawidzonych osobistości.
Wielopolski wśród tego podnieconego nastroju społeczeństwa zaznaczył nieznajomość stosunków i szorstkość, graniczącą z bezwzględnością. Duchowieństwo zraził zaraz na wstępie, przyjmując przedstawiających mu się dostojników kościelnych ostrą przemową, w której pośrednio składał na kler winę demonstracji; szlachtę oburzył rozwiązaniem zasłużonego krajowi i popularnego niezwykle wśród ogółu Towarzystwa Rolniczego. Do rządów zaś przystąpił — trzeba dodać — z zapowiedzią surowego ścigania „anarchji ulicy“, czem rozdrażnił ogół, który w ciągu całego okresu rządów Delegacji dawał właśnie dowody dojrzałości społeczeństwa i podniosłego nastroju ducha.
Rozdrażnienie to wywołało straszną katastrofę w dniu 8 kwietnia. Manifestacje uliczne, urządzone dnia tego dla zaprotestowania przeciwko zamknięciu Tow. Rolniczego, zostały na Placu Zamkowym i przyległych ulicach stłumione salwami piechoty, które położyły kilkaset trupów i rannych. Wielopolski, inicjator represji, stał się po tym strasznym fakcie najbardziej znienawidzoną osobistością w kraju, gdy równocześnie z tym prezes zamkniętego Towarzystwa Rolniczego „Pan Andrzej“, zyskał popularność niesłychaną. Margrabia jednak nie ustąpił. Zająwszy jeszcze stanowisko dyrektora Komisji Sprawiedliwości, po dymisji protestującego przeciw gwałtom 8 kwietnia — Wołowskiego, energicznie prowadził dalej swoją sprawę, chcąc złamać ruch zapomocą represji. Władze rosyjskie
Strona:J. Grabiec - Powstanie Styczniowe 1863—1864.djvu/28
Wygląd
Ta strona została przepisana.