Strona:J. Grabiec - Powstanie Styczniowe 1863—1864.djvu/100

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Po cofnięciu się Mielęckiego, poza jego oddziałem, w całym Kaliskim pozostał tylko 360 ludzi liczący oddział Lütticha i Oksińskiego, sformowany w Sieradzkim. Posunąwszy się ku kordonowi dla otrzymania broni, oddział ten zaatakował szczęśliwie Opatówek, zaalarmował Kalisz, poczym jednak, zagrożony znacznemi siłami moskiewskiemi, wzdłuż kordonu ruszył w Wielańskie. Dowóz broni zawiódł i powstańcy pod Kuźnicą Grabowską zostali napadnięci przez trzykrotnie niemal przeważające siły moskiewskie. Wytrzymawszy całodzienną bitwę, Oksiński cofnął oddział swój zmniejszony do 180 ludzi w Sieradzkie, gdzie powstanie upadało zupełnie. Maleńki bowiem 32 konnych liczący oddziałek znanego nam z pierwszych ruchów manifestacyjnych „marymontczyka“ Drahomireckiego, legł już przed tem co do nogi wraz ze swym dowódcą w lasach złoczowskich.
W Krakowskiem klęska miechowska udaremniła stworzenie większego zastępu, złożonego z najbardziej wyborowych oddziałów lewego brzegu Wisły. W Krakowskie bowiem wkroczył Jeziorański — po przyłączeniu rozbitków partji Łakińskiego, ocalonego z pogromu miechowskiego oddziału konnego Nowaka i luźnych ochotników — stojący na czele niezgorzej uzbrojonych 1,500 blisko ludzi, w czym koło 800 strzelców i 400 jazdy. Pod Małogoszczem Jeziorański połączył się z Langiewiczem, mającym po zreorganizowaniu swego oddziału w Staszowie, gdzie 17 lutego odparł napad moskali i po złączeniu się z Rayskim, również koło tysiąca. Zaraz jednak po połączeniu, Jeziorański i Langiewicz musieli stoczyć krwawą bitwę pod Małogoszczem 25 lutego. Straciwszy w zabitych, rannych i zaginionych koło tysiąca ludzi, a w parę dni później i cały tabor, powstańcy prowadzeni teraz przez Langiewicza, zdołali przecież oddalić się od wroga i po uciążliwym marszu w liczbie 1,000 ludzi przybyli na odpoczynek do Pieskowej Skały.
Było to największe skupienie powstańców w tym czasie. Na przeciwległym końcu Królestwa, na — Kurpiach, 700 ludzi miał znowu przy sobie Zameczek, trzymający w szachu moskali w całym odcinku między Narwią i granicą pruską. W końcu lutego pobił on nawet silny oddział rosyjski pod Przetyczem.
Inne partje płockie: Kolbego, Steinkelera, Malinowskiego zostały pobite i rozbitków z nich z wielką trudnością skupiał wojewoda Padlewski z komisarzem Chądzyńskim.