Strona:Józef Weyssenhoff - Zaręczyny Jana Bełzkiego.djvu/97

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
93
ZARĘCZYNY JANA BEŁZKIEGO

jaciela, to kimże jest ten przyjaciel?

Dnia 12-go marca.

Napisała do mnie tak czule, tak po kobiecemu, pytając o powód mego oddalenia. Umie ona być kobietą, kiedy raczy, kobietą, zbrojuą we wszystkie wdzięki i zdrady. Miesiąc już chyba nie widziałem świeżego jej pisma, bo w ostatnich czasach byliśmy ciągle razem. I to pismo przeniosło mnie w dalekie, dalekie czasy, aż do przeszłego roku, kiedy mi Celina zaczynała okazywać wyraźniejsze współczucie. Chowam jeszcze list, na takim samym pisany papierze z owej epoki młodej pełnej zachwytów i fantazyi. Zdaje mi się nawet, że dzisiejszy