Strona:Józef Weyssenhoff - Zaręczyny Jana Bełzkiego.djvu/187

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
183
ZARĘCZYNY JANA BEŁZKIEGO

jest mi tylko chwilowym odpoczynkiem. Często, wśród nocy szafirowej rozciągniętej nad ziemią cudów i nad morzem łagodnem, przez egzotyczne zapachy czuję woń świeżą, trzeźwą naszych skib czarnych, krajanych ciężkim pługiem.

Warszawa 1891 r.