Strona:Józef Weyssenhoff - Za błękitami.djvu/120

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
V.

Pod koniec października pan Stanisław powrócił z Warszawy do Bernatowic. W Warszawie przebył sześć tygodni, cały sezon wyścigowy jesienny, i widywał często swoją ukochaną.
Kochał ją teraz bardzo podniosłem i bolesnem uczuciem; był przekonany, że ona urzeczywistniłaby jego idealne wymagania, gdyby pokochała go tak, jak on ją kocha; czuł, że w duszy tej, dziecięcej jeszcze, drzemią bohaterstwa poświęcenia i zachwyty wielkiej miłości; ale zdawał sobie sprawę, że ich jeszcze nie obudził. Dręczyło go więc