Przejdź do zawartości

Strona:Józef Weyssenhoff - W ogniu.djvu/109

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
—   105   —

jest zapieczętować wyrokiem Opatrzności szereg działań i zabiegów, gdy owoc ich nie jest zupełnie idealny. Ingerencya nadprzyrodzona w wynikach działań ludzkich jest znaczną pociechą i uspokojeniem wewnętrznem działaczy.
Chociaż pozostał między swoimi, i to filarem, Budzisz zachował stosunki dyplomatyczne z innemi stronnictwami, wierzył bowiem niezłomnie, że wszystkie dążą, choć różnemi drogami, do jenego celu, — i że on kiedyś może dokonać dzieła skojarzenia, nad którem tyle już pracował. Gdy zaś skojarzą się stronnictwa, wtedy...
— Otóż wtedy, dobrodzieju mój, Bóg raczy wiedzieć, co czynić wypadnie...? Póki się stronnictwa drą między sobą, potem wchodzą w kompromisy, znowu się rozejdą i znowu urządzają dla porozumienia jakąś wspólną sesyę lub wiec na neutralnym gruncie, jest robota i zajmująca robota. Ale gdyby to naprzykład ustało z powodu skojarzenia stronnictw albo osiągnięcia wspólnie pożądanej szerokiej autonomii — w tedy co? Trzeba będzie rzeczywiście pracować...?
Mimo swą krewkość i niejakie wahanie w wyborze działań, których się nastręczał cały chaos w tej wielkiej epoce rewolucyjnej, pan Apolinary miał i sumienie: wiedział, że pracować trzeba i że są nawet roboty pilne. Samoistnie, a po części z obserwacyi siebie samego doszedł naprzykład do koniecznej potrzeby pracy nad oświatą, a pa-