Przejdź do zawartości

Strona:Józef Weyssenhoff - Unia.djvu/284

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
—   276   —

Zadzwoniła na służącą i kazała poprosić do siebie pannę Zubowską.
— Karuś! wyjeżdżam stąd zaraz i na zawsze! Panna Karolina, rażona wieścią, opadła na krzesło.
— Trzeba zebrać siły, Karuś, spakować rzeczy najpotrzebniejsze i wyjechać ze mną. Na tobie się nie zawiodę.
— Ale dokąd, na miłość Boską?!
— Wszystko jedno... dowiesz się. Poślij po Sidorkiewicza.