Przejdź do zawartości

Strona:Józef Weyssenhoff - Sprawa Dołęgi.djvu/77

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
—   71   —

Szafraniec zapytał, czy obmyślono fundusz na pobyt w Petersburgu.
Nie zrozumiano go na razie, ale wytłómaczył się:
— To tylko u nas sprawy podejmowane bywają tak lekko. Skoro jest sprawa, powinno być natychmiast otworzone jej conto, chociażby na pierwsze wydatki, podróż, pobyt w stolicy, starania...
— Panie hrabio — odezwał się stary Zawiejskj — dopóki niema koncesyi, niema właściwie sprawy. Na preliminaria, doprawdy, że możemy znaleźć pieniądze w naszych prywatnych kieszeniach. Każdy z nas ma przytem swoje interesy w stolicy.
Szafraniec niezupełnie dał się przekonać. Gotów był ponieść wraz z innymi jaką ofiarę pieniężną, ale upierał się przy otworzeniu conto corrente, z którego wyznaczonoby dyety delegacyi.
Przegłosowano go. Jeżeli Zbązki pochwali zamiar, tryumwirowie mieli po nowym roku wybrać się w podróż.