Przejdź do zawartości

Strona:Józef Weyssenhoff - Sprawa Dołęgi.djvu/264

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
—   258   —

oszczędzać, aby nadzwyczajne tegoroczne wydatki pomieściły się w jego budżecie — postanowił bowiem nigdy nie wydać więcej niż dziesiątą część swoich dochodów. Mawiał, że gromadzenie pieniędzy »w naszem ręku« jest jedynym sposobem utrzymania swej pozycyi wobec Żydów z jednej, a socyalistów z drugiej strony. Mimo te przesady w pojmowaniu swych obowiązków wielkiego pana, hrabia Adam był uważany przez swych krewnych i lepszych znajomych za »dobrego chłopca«, za »jedną z pierwszych w kraju partyi«, a od niedawna i za poważnego obywatela z powodu tej podróży do Petersburga, którą sam nazywał »rokiem pracy dla kraju«.
W dwa dni po wyjeździe Zellera liczne grono gości zmniejszyło się do kilku osób i wystawne życie zamkowe powróciło mniej więcej do normalnych rozmiarów. Dołęga czekał jeszcze na odpowiedź Andrzeja.
Starzy księstwo Zbarazcy siedzieli właśnie po południu we dwoje oddychając spokojem i wspomnieniami, gdy Andrzej skorzystał z tej sposobności, aby im oświadczyć, że pragnie zaślubić pannę Maryę Helle i prosi rodziców o błogosławieństwo. Dodał, że posunął się już daleko w tym zamiarze a nietylko przywiązanie, ale i szacunek, który ma dla tej panny, zmusza go do przyśpieszenia kroków stanowczych.
Zbarazcy przyjęli wyznanie syna osłupiałem milczeniem i prosili go o czas do namysłu. Roz-