Przejdź do zawartości

Strona:Józef Weyssenhoff - Sprawa Dołęgi.djvu/135

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
—   129   —

myślałem, że, tak jak w Warze, pan Dołęga jest na codzień...
— Niechże Dominik odtąd wszystkich anonsuje, oprócz we czwartki.
— Słucham księżnej pani.