Strona:Józef Weyssenhoff - Noc i świt.djvu/482

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
—   480   —

Otóż niedosyty wszystkich państw i tryumfy „mocarstwa anonimowego“ są temi ogromnemi zatorami, leżącemi na drodze rozwojowi odrodzonej Polski.
— Przeszkody pobudzają męstwo... — rzekła Zofja niezbyt stanowczo.
— O męstwie mówisz, Zosieńku? — chyba o swojem — temu ufam. Ale nasze męstwo zbiorowe objawia się w nerwowych porywach, w butnych popisach, rzadko zaś w usilnej, przemożnej pracy; nawet nie mamy wytrwałości w walce orężnej: wziąć konnym atakiem baterję armat potrafimy, lecz zorganizowanie obrony granic jest już dla nas zadaniem... zbyt nudnem. Męstwo zaś nasze cywilne, którego daliśmy dowody jeszcze w końcu 18-go wieku, gdzież się teraz podziało w okresie odzyskanej niepodległości? — Wiele już narodów prześcignęło nas w pracy powojennej, a my...
Zofja rzuciła się zapalczywie naprzeciw dalszym wywodom Tadeusza i zamknęła mu usta gorącemi wyrazami:
— A nam idzie trudniej, bo mamy więcej do stworzenia. A my oboje damy wzór dobrej pracy w naszych Bronisławicach.

KONIEC.