Strona:Józef Weyssenhoff - Noc i świt.djvu/230

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
—   228   —

bo ten Rewiatycki! — No, myślałem, że z kim innym; przepraszam.
— Mam nadzieję, że pan Radziwiłłowi nie cofnie łaskawych względów, które pozyskał, jako kto inny?
— Ja się właśnie polecam... Wielce r ad jestem z poznania księcia.