Strona:Józef Weyssenhoff - Narodziny działacza.djvu/52

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
—   46   —

skiego. Zrazu pan Apolinary nie mógł nic zrozumieć.
— Ten program sformułować już dzisiaj, a jego artykuły postawić jako niewzruszone narodowe Credo jest sprawą najpilniejszą, podwaliną całej budowy przyszłości.
— A jeżeli nie będzie kongresu? — zagadnął jakiś niewierny, może tylko niedouczony Tomasz.
— Ze wszelkich konjunktur i wiadomości zdaje się wynikać, że taki kongres musi przyjść do skutku. A wtedy nasi przedstawiciele na kongresie — jacykolwiekby byli — będą mieli zasadę operacyjną niewzruszoną, bo zbudowaną na zdaniu całego społeczeństwa, wyrażonem przez akt, który dzisiaj mamy podpisać.
— Tak, to prawda. Jeżeli jednak wypadki historyczne, od nas wcale niezależne, inaczej się rozwiną, niż to przewidujemy, jeżeli nie będzie kongresu pacyfikacyjnego, naco my dzisiaj formułujemy i ogłaszamy program? — oponował uporczywie wyżej wspomniany Tomasz.
— I w takim nawet wypadku akt dzisiejszy pozostanie dokumentem najwyższej doniosłości; co mówię? — czynem politycznym najwyższej ceny. Essencya naszych zbiorowych pragnień, sformułowana przez wybrańców narodu, złożona zostanie do jednej z naszych skarbnic duchowych i stamtąd promieniować będzie naszemu i przyszłym pokoleniom. Jako autentycznego źródła