Przejdź do zawartości

Strona:Józef Weyssenhoff - Hetmani.djvu/297

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

to już spotkaliśmy krzepkich, jak dęby, mężów w barwnych sukmanach, którymby tylko płaszcz na ramiona i słowo wyższe w usta — a byłby On!
Stąd, od bramy królewskiego tumu, przemawiał Piast, witając wchodzącą trumnę króla pieśni, który był pogrzebion na obcej ziemi i powrócił między swoje i żyje dotąd i hetmani. A dzwon Zygmuntów nad samą trumną Wieszcza z czeluści swych dał głos przez wszystką ziemię polską: na wieki! na wieki!
Piast w tem wszystkiem jest.
Tak sobie poetyzujemy wspomnienie Piasta z panną Zofją — tylko ona z wiarą żarliwą, ja bez wiary.



285