Strona:Józef Weyssenhoff - Hetmani.djvu/275

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Byłoby może inaczej, gdybym oddawna poszedł za Piastem? — —
Teraz już za późno. Piast uwięziony, oskarżony i sądzony przez wrogów może już nie wydostać się na wolność. Latzki zdaje się z nim mieć rozmaite dawne porachunki i posiada nadzwyczajne wpływy u władz rosyjskich. — Życiu czcigodnego stryja nie grozi niebezpieczeństwo, bo nietylko w zabójstwie Heli, ale w żadnej zbrodni ten człowiek nie mógł brać udziału. Ale czy jego procesu nie zechcą sędziowie i delatorowie przeciągać do nieskończoności, aby go tym chociaż sposobem obezwładnić?
Gdybym nawet gwałtem chciał od dzisiaj zostać pożytecznym i czynnym członkiem społeczeństwa, nie mam sposobu w ręku, nie mam fachu. Przestałem od paru lat pisać po literacku, a gdybym chciał rozpocząć na nowo, nie znalazłbym ani potrzebnego spokoju, anibym się zdobył na ów silny nakaz twórczy, bez którego dzieło sztuki nie powstanie. Nawet technikiem kolejowym nie jestem i nic w tym wydziale stworzyć nie potrafię; wykonywałem przez lata funkcję, którą maszyna do pisania, prowadzona przez bylekogo, mogłaby wykonać. Zajęciem mojem głównem, moją rolą w społeczeństwie jest od lat kilku bezsilna, zależna, papierowa polityka. Gdybym nawet wierzył, żem coś w tym kierunku osiągnął i nadal osiągnąć mogę — niepowodzenie ogólne wyrzuciło mnie poza granice terytorjum, do którego praca moja była zastosowana. Tutaj rozpoczynać akcję inną, albo stąd przemycać trochę druków do Warszawy? — na to mi brak już zapału.
Od czasu przyjazdu do Krakowa włóczę się z kilku znajomymi, przeważnie rozbitkami z Warszawy, po

263