Strona:Józef Weyssenhoff - Gromada.djvu/228

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
— 220 —

sobie trafienia do tych wrogich cel, czy podziemi, — Aż wpadła na pomysł, którego się chwyciła. Dostała wcześnie od zakrystjana z Mielna poświęcony opłatek i postanowiła przesłać go doktorowi Czemskiemu z przeznaczeniem dla Stefana. Koncept listu był prosty i serdeczny, jak Manieczka, Podpisała list imieniem i nazwiskiem i prosiła, aby pan doktór doręczył, jeżeli może, synowi ten opłatek z pszenicy łowickiej od sąsiadki i córki przyjaciela pana Stefana z życzeniami wszelkiej pomyślności i rychłego powrotu. Doktór jest dobry — myślała — więc list mu uczyni przyjemność; mądry — zatem odda lub prześle opłatek ostrożnie. A Stefan, oczywiście, zrozumie i odczuje intencję.
Ten list ucałowany wsunęła Manieczka starannie do skrzynki pocztowej w Łowiczu.