Strona:Józef Weyssenhoff - Cudno i ziemia cudeńska.djvu/284

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
—   278   —

strajk polityczny, którego polityki ci biedacy nie rozumieją nawet pierwszej litery. Ro pierwsza litera nic jest tutaj A polsko-łacińskie, tylko żydowskie Alef.
— Tak — odrzekł Edwin — to bardzo konsekwentne. Nie obalił jednak stryj przypuszczenia, że agitacja żydowsko-komunistyczna zbiega się w tych strajkach z interesem ekonomicznym proletariatu wiejskiego.
— Co w takim razie znaczy: interes ekonomiczny? Jeżeli ma to być prosta chęć doraźnego chwycenia i zatrzymania w ręku cudzej ziemi, mieszkania, bydła i t. d. — rozumiem. Tą właśnie przynętą operują agitatorowie. Ponieważ jednak ten wynik niemożliwy jest do osiągniecie na czas dłuższy, a tem bardziej nie może być utrwalony prawnie, strajki rolne spowodują tylko głód, zanik warsztatów pracy i minus ogólny dla wszystkich obywateli kraju, nie wyłącząjąc parobków. Powtarzam, że oni nie rozumieją co czynią. A inaczej — dlaczegożby strajkowali? Dla polepszenia bytu? Przecie to warstwa najlepiej uposażona z proletarjatu, a może i z całego społeczeństwa.
— Tego jednak trzebaby dowieść.
— Dowiodę ci bardzo łatwo. Parobek dworski otrzymuje obecnie potrzebne mu do życia produkty w naturze, nie jest zatem zależny od